Do zdarzenia doszło w nocy z 27 na 28 kwietnia w okolicy zabytkowego młyna Lelitów, który szczęśliwie nie ucierpiał, choć jak przyznają strażacy: niewiele do tego brakowało.
Zagrożone również były budynki mieszkalne mieszczące się po drugiej stronie rzeki, gdzie ogień mógł również dotrzeć. Jednakże dzięki szybkiej i sprawnej akcji straży pożarnej, udało się uniknąć znacznie większego nieszczęścia. Mieszkańcy nie ukrywają swoich obaw, że mogą to być celowe podpalenia. Od ognia spłonęły zarośla, które znajdowały się między zabytkową budowlą a rzeką Dłubnią – miało to miejsce zaledwie kilka dni po pożarze, który strawił drewniany budynek przy ulicy Bulwarowej.
Powtarzające się pożary
Dodatkowo, nieco ponad miesiąc temu wybuchł pożar więźby dachowej w starym młynie, z czym uparły się 3 zastępy strażaków. Jedno jest pewne: zarówno policja, jak i okoliczni mieszkańcy muszą zwiększyć czujność, aby nie pojawiały się podobne przypadki w przyszłości.